Przegląd prezerwatyw, których użyłem

przez | 22 lipca, 2019

Cóż, teraz pozwól, że powiem ci, jakie prezyki użyłem do wypychania marchewki i ogórków w moim dupie. Pierwszy, który dostałem w aptece, nie jest zbyt drogi i ma przyjemny zapach, bogato nasmarowany smarem silikonowym.

Nazywa się Rougn Rider, w sieci jest bardzo mało informacji na ten temat, dlatego opiszę moje uczucia. Z obfitego smarowania wkroczyła średniej wielkości marchewka o długości około 20 centymetrów i średnicy 3 centymetrów, choć z tarciem, ale łatwo, ale niewielki dyskomfort był związany z guzami na prezerwatywie.

Drugą prezerwatywą następnego dnia zabawy analnej była prezerwatywa niezrozumiałej firmy One Touch. Bez pryszczy, gładki, również obficie nasmarowany smarem, ale bez zapachu i aromatu

Ten prezik w połączeniu z marchewkami o różnych rozmiarach i średnicach pozostawił mi wiele miłych wspomnień.

I wreszcie trzecia była dobrze znaną firmą Durex, żeby powiedzieć, że mnie rozczarował, to znaczy nic nie mówić. Po pierwsze, piekło było go ciągnąć, po prostu nie przewrócił marchewki, krawędzie zwinięte w wałek utknęły razem. Ale to połowa kłopotów, była absolutnie sucha, musiałem obficie nasmarować żelem, o którym pisałem w poprzednim artykule.